Oszustwa, tajemnice, ściemy, lęki, wreszcie homofobia nasza codzienna - przy stole na kolacji siedzi siedmioro przyjaciół, którzy okazują się być zupełnie obcymi ludźmi. Polska wersja 'Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie' to w gruncie rzeczy bardzo smutna, nawet przerażająca historia. A sala kinowa umiera ze śmiechu.
Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie zaskoczyło naszych redaktorów nie tylko świetnymi kreacjami aktorskimi, ale także samym pomysłem na film i jego realizacją. Choć podczas seansu wpatrujemy się wciąż w tylko jedno w zasadzie pomieszczenie i patrzymy tylko na siedmioro przyjaciół rozmawiających podczas wspólnej kolacji – ani na chwilę nie jest nudno. Włoska produkcja kipi od emocji, a zwrotów akcji również nie brakuje. Podczas zabawy, która opiera się na tym, że uczestnicy kolacji odczytuja na głos SMS-y, które do nich przyjdą, i odbierają rozmowy z włączonym głośnikiem, wychodzi na jaw wiele długo skrywanych tajemnic i bolesnych prawd, a to z kolei prowadzi do kłótni, wyrzutów, oskarżeń i… kolejnych tajemnic. Film z Kasią Smutniak w jednej z głównych ról (Polka wcieliła się zresztą w pomysłodawczynię tej „niewinnej” zabawy) dzięki Aurora Films można od jutra oglądać w polskich kinach studyjnych, a nam jest niezmiernie miło, że objęliśmy ten tytuł patronatem medialnym. Jeśli nie boicie się niełatwych rozmyślań, do których prowadzi film, koniecznie obejrzyjcie ten nietuzinkowy obraz. Tymczasem zapraszamy do lektury Wielogłosu, w którym Mateusz i Sylwia rozmawiają o tym, co najbardziej spodobało im się we włoskim obrazie, a co – jeśli w ogóle jest coś takiego – nie do końca wyszło jego twórcom. WRAŻENIA OGÓLNE Sylwia Sekret: W zasadzie nie miałam co do tego filmu żadnych konkretnych oczekiwań. Miałam co prawda nadzieję na udaną produkcję, po obejrzeniu której będę usatysfakcjonowana, ale na pewno nie spodziewałam się filmu, który bez reszty mnie wciągnie, mimo że poniekąd przyświeca mu zasada trzech jedności – miejsca, akcji i czasu. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie to bowiem relacja z jednego wieczoru, a dokładnie z jednej kolacji, na jakiej spotykają się przyjaciele z okazji zaćmienia księżyca. Siłą rzeczy akcja dzieje się w jednym pomieszczeniu. A jednak absolutnie nie jest nudno, a w miarę rozkręcania się akcji, trudno oderwać oczy od ekranu. Emocje buzują niemiłosiernie, a widz – mniej lub bardziej cierpliwie – czeka na kulminacyjny moment tego nietypowego “przedstawienia” Mateusz Cyra: Ja z kolei sporo o filmie czytałem przed seansem i oczekiwania miałem spore. Na szczęście był to ten jeden z nielicznych wypadków, gdy film sprostał oczekiwaniom, a nawet okazał się być odrobinę lepszy, niż zakładałem. Włoska produkcja to ten rodzaj filmu, który podczas seansu przykuwa do fotela, sprawiając, że zapominamy o świecie, a tuż po napisach końcowych kłębi się w człowieku mnóstwo pytań, wątpliwości, przemyśleń i analiz. Wykorzystanie jako motywu przewodniego dla całej fabuły prostego eksperymentu socjologicznego było w tym wypadku istnym strzałem w dziesiątkę, a twórcy nie bali się pójść na całość w ukazaniu ludzkich przywar. Fenomenalna rozrywka! PLUSY I MINUSY FILMU Sylwia: Świetny pomysł na film i bardzo dobra jego realizacja to dwa najważniejsze atuty tej produkcji. Weźmy grono bardzo bliskich przyjaciół i sprawmy, aby ujawnili przed sobą wszystkie swoje sekrety (których jakoby nie mają), a wszystko to pod płaszczykiem niewinnej gry, która ma być tylko formą rozrywki… Przyjaciele (trzy pary i jeden mężczyzna, który przybył sam ze względu na gorączkę nowej partnerki) z wielkimi oporami i pod presją oskarżycielskich spojrzeń godzą się w końcu położyć na stole swoje telefony (nazwane przez pomysłodawczynię gry czarnymi skrzynkami) i odbierać wszystkie przychodzące w czasie kolacji połączenia przy włączonym głośniku, a także odczytywać na głos wszystkie SMS-y, jakie w tym czasie zostaną do nich wysłane. Zabawa wydaje się niewinna, zwłaszcza że każdy z jej uczestników zarzeka się, że nie ma absolutnie nic do ukrycia. Z czasem jednak okazuje się, że tajemnice to domena każdego z przyjaciół, a z każdą przychodzącą rozmową i wiadomością robi się coraz duszniej, coraz goręcej i coraz bardziej niebezpiecznie – a tym samym coraz bardziej wciągająco i interesująco z perspektywy widza. Do tych dwóch plusów należy także zaliczyć bardzo udane i bardzo, ale to bardzo naturalne aktorstwo, o którym będziemy wspominać później. Co do minusów… W zasadzie chyba nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia. Za to Tobie nie podobało się chyba za bardzo zakończenie tej historii? Na tyle, byś zaliczył je jako minus filmu? Mateusz: Nie, jednak nie na tyle, by uznać to za minus. Nie do końca podoba mi się finałowa scena, bo uważam, że summa summarum twórcy takim zakończeniem stają w obronie swoich bohaterów, z których przez całą produkcję szydzą i których dwulicowość wytykają przez większość czasu. Pozostawienie tej historii w taki sposób ma jednak i dobre strony, dlatego nie klasyfikuję tego jako minus tej opowieści. W ogóle uważam, że ten film ustrzegł się błędów i wad na tyle widocznych, by zaniżały one ocenę końcową i bardzo dobre wrażenie, jakie pozostawia po sobie seans. Dlatego też zgadzam się w pełnej rozciągłości z Tobą i tym, co wskazujesz jako siłę filmu Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie. To świetnie skrojona, intelektualna rozrywka, która daje satysfakcję widzowi z tego, co obserwuje na ekranie. Bohaterowie są może i tylko zarysowani, a akcja goni akcję, ale jest w tej produkcji niepowtarzalny klimat, który sprawia, że żadna z tych rzeczy nie przeszkadza, bo i nie o to w tym wszystkim chodzi. Sylwia: A ja scenę finałową uważam za niezwykle udaną i moim zdaniem twórcy w ten sposób wlali w serca widzów jeszcze więcej goryczy, niż kiedy odkrywali kolejne sekrety bohaterów. I zachowali jeszcze więcej realności. Zakończyli film tak, jak ta kolacja skończyłaby się naprawdę, a nie tak, jak wszyscy chcielibyśmy, aby się skończyła. NAJLEPSZA SCENA Sylwia: Prawda jest taka, że kiedy brzydkie sekrety przyjaciół zaczynają wychodzić na jaw jeden po drugim – każda kolejna scena skrzy się od emocji, wzajemnych oskarżeń, niedowierzania i żalu, a widz ma ochotę głośno wypowiadać raz za razem niecenzuralne słowa, komentując tym samym to, co dzieje się na jego oczach. W zasadzie więc mogłabym w tym miejscu wymienić każdą scenę, w której większe sekrety wychodzą na jaw. A jednak nie wiem, czy najmocniejszą z nich nie była ta, kiedy do Rocco zadzwoniła córka jego i Evy. Nie będę zdradzała, o co konkretnie chodziło, ale sam fakt, że nastoletnia córka zadzwoniła do ojca poradzić się go w kwestii damsko-męskiej (wszystko cały czas na głośnomówiącym!), podczas gdy jej matka jest terapeutką (i kobietą, i matką – jej matką), było wystarczająco bolesne dla siedzącej obok Evy. Takich sytuacji było naprawdę sporo. Podobnie jak z Cosimo – kiedy już myśleliśmy, że dowiedzieliśmy się o nim najgorszego, okazuje się, że to jeszcze nie wszystko… Jestem ciekawa, jaka scena Tobie najbardziej zapadła w pamięć jako najlepsza. Mateusz: Było ich zdecydowanie za dużo, by wymienić tylko jedną. Również uważam za jedną z lepszych właśnie tę, podczas której Rocco rozmawia z córką o istotnym dla niej momencie w życiu. Nie bez powodu zresztą to wtedy między przyjaciółmi trwała najdłuższa i najbardziej wymowna cisza, która nie towarzyszyła bohaterom nawet wtedy, gdy na jaw wychodziły dramaty znacznie poważniejsze i głębsze. Jednak jeśli mam wskazać najlepszą scenę i ograniczyć się tylko do tej jednej, to będzie to moment, w którym wychodzi na jaw orientacja seksualna jednego z bohaterów. Towarzyszące temu niefortunnemu “coming outowi” oskarżycielskie spojrzenia, wszędobylski wyrzut, brak zrozumienia wymieszany nawet z odrobiną pogardy i agresji – nie dość, że zostało to fenomenalnie napisane, to jeszcze aktorzy zagrali to równie dobrze. Przy czym, tak jak mówię – Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie obfituje w dobre sceny. NAJGORSZA SCENA Sylwia: Nie potrafię wskazać momentu w tym filmie, który określiłabym mianem najgorszej sceny. Ani razu podczas seansu się nie nudziłam, ani razu nie byłam zniesmaczona (nie liczę oczywiście zachowania niektórych z bohaterów, bo moralność postaci podczas omawiania najgorszych scen nie ma tu nic do rzeczy). Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie to naprawdę świetny film – dobrze zagrany, dobrze wyważony i dobrze pomyślany. Każda scena jest ważna, nie ma dłużyzn, akcja jest wartka i pełna emocji. Mateusz: Nic dodać, nic ująć. OMÓWIENIE WYBRANYCH POSTACI Sylwia: W tej kategorii można by pisać i pisać. Choć twórcy nie pozwalają nam poznać żadnej z postaci dogłębnie, bo w ciągu nieco ponad półtorej godziny przedstawiają nam siedem osób, to mamy o nich takie pojęcie, że wiele możemy sobie wyobrażać i dopowiadać, a to z kolei sprawia, że ich charakterystyki stają się jeszcze bardziej skomplikowane i mniej płaskie, niż gdyby zostało im poświęcone kilka godzin seansu z dogłębną analizą psychologiczną. Mateusz: Cieszę się, że o tym wspominasz, bo jest to jeden z elementów filmu, który bardzo przypadł mi do gustu – żaden z bohaterów nie został konkretniej przedstawiony, wszystkich znamy z perspektywy reszty przyjaciół oraz z ich przygotowań do odwiedzin u Evy i Rocco, ale nie sprawia to wcale, że odczuwamy jakiś brak czy niedopowiedzenie, a całą resztę możemy – jak już wspomniałaś – dopowiedzieć sobie sami wraz z kolejnymi scenami. Fajny zabieg! Sylwia: Na uwagę na pewno zasługuje grana przez Kasię Smutniak Eva, której jedynym problemem, na początku filmu, wydaje się być niełatwa relacja z dorastającą córką. Kobieta i dziewczyna nie dogadują się, nie potrafią znaleźć wspólnej płaszczyzny, na której mogłyby się porozumieć. Z czasem jednak okazuje się, że to niejedyny problem Evy – jej małżeństwo również zaczyna się rozpadać, ponadto na jaw wychodzi fakt, że kobieta zdecydowała się powiększyć piersi, co nie mieści się w głowach jej przyjaciółek przez wzgląd na zawód, jaki Eva wykonuje. Skoro bowiem terapeutka nie potrafi zaakceptować własnego ciała, to jak mają sobie z tym radzić “normalne” kobiety, na przykład jej pacjentki. Każdą z postaci można by omówić w podobny sposób – dość krótko, ale konkretnie. Najważniejsze jest jednak to, że każda z nich kłamie, oszukuje i zataja, oczekując jednocześnie, że wobec niej przyjaciel czy partner tak nie postąpi. Mateusz: I to jest chyba kwintesencja tego filmu – na grupce tych konkretnych bohaterów twórcy pokazali ludzką hipokryzję, obłudę i jakieś takie ogólne wewnętrzne samoprzekonanie, że wszystko, co czynimy, jest jak najbardziej do usprawiedliwienia, jeśli tylko odpowiednio to uargumentujemy. Relacje międzyludzkie oraz – odrobinę to zawężając – damsko-męskie to niezwykle skomplikowana sprawa, ale nie będzie to z mojej strony żadnym wielkim odkryciem, gdy napiszę, że przynajmniej połowa tych komplikacji wynika z tego, że ludzie sami wszystko komplikują i psują coś, co funkcjonuje, działa i jakoś się sprawdza, szukając dziury w całym lub pragnąc jeszcze więcej, niż mają. AKTORSTWO Sylwia: Wszyscy aktorzy spisali się bardzo dobrze – już podczas pierwszych scen, kiedy przyjaciele są razem, w pełnym gronie, czuć między nimi swobodę i intymność (niepełną oczywiście, jak się później okazuje). Taka gra aktorska sprawia, że zaczynamy jako widzowie zwracać uwagę na niuanse – drobne gesty, ukradkowe spojrzenia, westchnięcia. A takich rzeczy w tym filmie jest sporo – im więcej rzeczy wychodzi na jaw, tym częściej będziemy oglądali kolejne osoby wlepiające wzrok w podłogę lub stół, mnące w rękach fragment koszuli czy sukienki albo bawiące się kieliszkiem. Mnie chyba najbardziej “uwiodła” jednak Alba Rohrwacher wcielająca się w rolę Bianki (swoją drogą, ciekawe, że zarówno prawdziwe imię aktorki, jak i postaci, w którą się wcieliła, oznacza ten sam kolor). Jej gra wydała mi się najbardziej naturalna, choć wpływ na to mógł mieć także fakt, że jej rola wymagała pewnej dozy dziewczęcości i uroku – zwłaszcza na tle innych postaci, w tym nieco dojrzalszych kobiet, które są już matkami. Jednak pozostali, jak na przykład Edoardo Leo wcielający się w Cosimo – świetnie zagrał mężczyznę, któremu bez problemu można uwierzyć, że do szaleństwa kocha swoja żonę, co jednak nie przeszkadza mu romansować z innymi – nie zawiedli. Również Valerio Mastandera jako Lele zagrał naturalnie i wiarygodnie, a scena, w której komplikuje się sprawa zamiany telefonów, zyskała dzięki niemu energii i dynamiczności. Nie widzę w gronie tych aktorów słabszego ogniwa – nie dość, że dobrze zagrali, to jeszcze zostali idealnie dobrani do swoich ról. Mateusz: To prawda – dobór aktorów do poszczególnych bohaterów jest bardzo dobry i wszystko było zagrane i zgrane na tyle dobrze, że nawet nie przeszło mi przez głowę, by szukać alternatyw dla poszczególnych postaci. Moim zdaniem nikt nie wybija się na tle pozostałych, nawet mimo faktu że taki Marco Giallini (Rocco) czy Giuseppe Battiston (Peppe) mają odrobinę mniejsze role niż towarzyszący im aktorzy. A to też jest sztuka, aby przy tak sporej ilości pierwszoplanowych postaci znaleźć i utrzymać równowagę między nimi, a to udało się zarówno reżyserowi, scenarzystom, jak i odwtórom poszczególnych ról. Ja nie mam ulubieńca – podobali mi się w zasadzie wszyscy i każdego z aktorów obejrzałbym w innej produkcji, żeby zobaczyć, jak radzą sobie w innych rolach. KWESTIE TECHNICZNE Sylwia: Jeśli mam być szczera, to niespecjalnie zwróciłam uwagę na muzykę w filmie, więc w moim odczuciu nie była ona wybitna. Natomiast to, jak operowano kamerą, bardzo fajnie oddało klimat filmu – wręcz czujemy przestrzeń między przyjaciółmi, która staje się zwężać z każdym wyjawionym sekretem. Zdjęcia i nieco przytłumione kolory podbijają atmosferę duszności, która dopada w końcu każdego ze zgromadzonych na kolacji. Wszystko to dobrze ze sobą współgra, tworząc film ciekawy tematycznie, ale także przyjemny wizualnie, na który miło się patrzy pomimo niepewności, jaką wywołuje poprzez zachwianie wiary w prawdomówność drugiego człowieka. Także tego najbliższego. Mateusz: Był w całym filmie jeden konkretny motyw muzyczny, który dość często się powtarzał i była to całkiem przyjemna dla ucha melodia, podobnie zresztą uważam o całej ścieżce dźwiękowej do filmu. Może obyło się bez rewelacji i nikt jakoś specjalnie nie będzie poszukiwał samej muzyki z Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie, ale oceniłbym ją na dobrą z plusem. Wspomniałaś o pracy kamery, zdjęciach i ogólnej kolorystyce filmu, dlatego nie będę powielał zdania, z którym się zgadzam. Ja z kolei chętnie wspomnę o tym, że bardzo przypadł mi do gustu dom bohaterów, u których gościli przyjaciele oraz my przez niemal dwie godziny. Osoby odpowiedzialne za scenografię i rekwizyty odwaliły kawał dobrej roboty, sprawiając, że to wnętrze perfekcyjnie imituje dobrze urządzony i zorganizowany dom i sądząc po samym wystroju, układzie pokoi i wszystkim, co złożyło się na ogólne tło dla perypetii bohaterów, uważam, że można znacznie łatwiej uwierzyć w opowiadaną przez twórców historię. SŁOWEM PODSUMOWANIA Sylwia: Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie to świetny dramat z elementami komediowymi, który choć rozgrywa się w jednym pomieszczeniu podczas jednej kolacji, może pochwalić się niezwykle wartką akcją i wieloma zwrotami fabularnymi. W pewnym momencie już nic nie jest pewne, a widz wątpi, czy którakolwiek z osób jest wierna, godna zaufania i zwyczajnie dobra. Włoska produkcja podważa może odrobinę wiarę w przyjaźń, ale… czy na pewno? A może właśnie udowadnia w perfekcyjny i zgrabny sposób, że przyjaźń nie rozpadnie się dopóty, dopóki przyjaciele nie wiedzą o sobie absolutnie wszystkiego? Film pozostawia nas z wieloma refleksjami i bardzo dobrze – na pewno po seansie nie będziemy się czuli lekko i przyjemnie, ale w dobrych filmach nie o to przecież chodzi. Mateusz: Włosi udowadniają, że wciąż pamiętają, jak się robi filmy dobre, mocne, zostawiające w widzu multum przemyśleń po seansie. Tak się to powinno robić i uważam, że dystrybutor Aurora Films lepiej nie mógł wejść w 2017 rok niż właśnie tak udaną produkcją, jaką jest Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie. Wiem na pewno, że będę wracał do tego filmu, bo czasem dobrze jest za sprawą tak udanych obrazów dokonać autorefleksji na temat nas samych, naszych bliskich oraz czasów, w jakich przyszło nam żyć. Ten film przeraża, wpędza w spiralę wątpliwości, ale i przednio bawi, a to chyba najważniejsze tak dla widza, jak i dla twórców. Ocena Mateusz: 8/10 Fot.: Aurora Films Podobne wpisy: 08.12.2023 17:00. KUP BILET. Dobrze się kłamie - Bilety na spektakl. Kup Bilet Online już teraz na biletyna.pl.

Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie TVP 1 - 2022-07-02 23:30 Film w żartobliwym tonie ukazuje problemy rodzinne par w średnim wieku. Terapeutka Eva i chirurg plastyczny Rocco zapraszają do siebie na kolację pięcioro starych przyjaciół. Wszystko jest już przygotowane: stół nakryty, pieczeń w piekarniku. W letni, ciepły wieczór w domu małżonków zjawiają się: Cosima i Bianca, Lele i Carlotta oraz Peppe. Dla urozmaicenia przyjacielskiego spotkania rozpoczynają specyficzną zabawę polegającą na dzieleniu się między sobą treścią każdego SMS - a, e - maila lub rozmowy telefonicznej, jakie otrzymują w trakcie kolacji. Początkowo nikt nie zdaje sobie sprawy, że tym samym zdradzają wiele swoich najskrytszych tajemnic, ujawniają rodzinne problemy i konflikty. Z pozoru niewinna gra zaczyna rodzić nieporozumienia między zaprzyjaźnionymi biesiadnikami. Czy na koniec uda się zażegnać spory?(PERFETTI SCONOSCIUTI)Komediodramat, 92 min, Włochy, 2016 Reżyseria: Paolo Genovese Scenariusz: Paolo Genovese, Paolo Costella, Filippo Bologna, Paola Mammini, Rolando Ravello Aktorzy: Marco Giallini, Kasia Smutniak, Alba Rohrwacher, Valerio Mastandrea, Edoardo Leo, Anna Foglietta, Giuseppe Battison wstecz

Z Wikipedii, wolnej encyklopedii. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie (wł. Perfetti sconosciuti) – włoski komediodramat z 2016 roku w reżyserii Paola Genovese, dotykający problemów małżeńskich par w średnim wieku. Nagrodzony podwójnym Davidem di Donatello: dla najlepszego włoskiego filmu roku oraz za najlepszy scenariusz.
Dodaj do ulubionych Ulubione Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie… Powstało już tyle ekranizacji i adaptacji tego tekstu, że wszyscy dawno wiedzą o czym to jest i na czym polega gra. Dlatego nie ma sensu zasłaniać się tajemnicą – tu chodzi po prostu o kłamstwo. Albo o drugie życie. Pozornie ukryte. Czy to przez przypadek, czy z wyrachowania, czy po prostu z tęsknoty za miłością… Można to potępiać albo usprawiedliwiać. Ale nie można uniknąć najważniejszego pytania: kiedy i w jakiej sprawie oszukujesz sam siebie? Tylko czy można liczyć na szczerą odpowiedź? Podobno uczciwość jest tylko funkcją pokusy☺ Zapraszamy życzliwą publiczność na miły wieczór w gronie przyjaciół. Obiecujemy nie czytać Waszych SMS-ów, choć mamy na to wielką ochotę. Nazywamy się Teatr Rubus i jesteśmy amatorską grupą teatralną, która znajduje przyjemność we wspólnych poszukiwaniach. Zwykle prowadzimy je na próbach w Akumulatorze. Od czasu do czasu zapraszamy widzów, żeby się podzielić tym, co z tych poszukiwań wynika. Do zobaczenia 15 czerwca o godz. 20. Obsada: Eva - Iwona Zyblewska Rocco - Michał Krasoń Marika - Liliana Lesicka Bianca - Ewa Wolańska Cosimo - Artur Zaperty Carlotta - Joanna Koprek Lele - Emil Łukasik Pepe - Oleksandr Vilkov Sofia - Magdalena Kaczmarek Obsługa techniczna: Róża Plewa Reżyseria: Magdalena Kaczmarek, Teatr Rubus !UWAGA! Szanowni Państwo, W związku z epidemią COVID-19 we wszystkich przestrzeniach DK Kadr funkcjonujemy w reżimie sanitarnym: prosimy o noszenie maseczek ochronnych, dezynfekowanie dłoni, trzymanie dystansu. Prosimy także wszystkich odwiedzających o wypełnianie oświadczeń o stanie zdrowia. CZYTAJ WIĘCEJ CZYTAJ WIĘCEJ W sprzedaży (0) Wyprzedane (0) Polecane z kategorii spektakl Film „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” w reżyserii Paola Genovesego opowiada o grupie dorosłych ludzi, starych przyjaciół, którzy spotykają się z okazji zaćmienia Księżyca w domu jednej z par. Gdy uczestnicy spotkania zasiadają do kolacji, plotkują o sytuacji, w której jeden SMS doprowadził do rozpadu rodziny znajomego.

Perfetti sconosciuti2016 7,7 168 007 ocen 42 767 chce zobaczyć 6,9 21 ocen krytyków {"rate": Strona główna filmu Podstawowe informacje Pełna obsada (28) Opisy (4) Opinie i Nagrody Recenzje (4) Nagrody (10) Forum Multimedia Wideo (1) Zdjęcia (51) Plakaty (21) Pozostałe Ciekawostki (1) Powiązane (15) Newsy (27) {"type":"film","id":752725,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Dobrze+si%C4%99+k%C5%82amie+w+mi%C5%82ym+towarzystwie-2016-752725/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie Mocne zakończenie 2017-05-03 01:46:52 Kikira ocenił(a) ten film na: 9 Okrutny film. W sumie odsłaniający wszystko, czego nie chcemy widzieć w ludziach. Końcówka jak z książki Terakowskiej "Ono" i rozdział "ząb".Odpowiedz1 2017-05-03 01:46:52

Spektakl - Dobrze się kłamieDobrze się kłamie - astronomicznie zabawny spektakl o układach międzyludzkich. Kiedy: 2022-10-01, godzina 18:30:00. Gdzie: Pruszków, Centrum Kultury i Sportu w Pruszkowie - Sala Widowiskowa, Bohaterów Warszawy 4. To wydarzenie już się odbyło. Jeżeli zamierzacie przez weekend obejrzeć w kinie tylko jeden film, na młot Thora, nie oglądajcie „Assassin’s Creed”! Wybierzcie się na „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”. Pod tym nieco odstraszającym tytułem (oryginalne „Perfetti sconosciuti” zgrabniej oddaje sens filmu, szkoda, że polski dystrybutor nie zdecydował się na „Zupełnie obcych”) skrywa się mała perła. Film pierwszy raz obejrzałem podczas zeszłorocznych Nowych Horyzontów, gdzie skradł serce niemal całej widowni. Nie wyrobiłem się wtedy czasowo z napisaniem o nim, ale wiedziałem, że jeszcze do niego wrócę przy okazji premiery kinowej, bo tytuł ma pewne miejsce na mojej liście najlepszych filmów dystrybuowanych w tym roku w Polsce. Historia opowiada o spotkaniu towarzyskim grupy przyjaciół. Kilka par małżeńskich o różnym stażu oraz ich kolega, który zostawił swoją nową partnerkę w domu. Mężczyźni znają się od dziecka, a panie „wkradały” się do tego grona poprzez związek z nimi. Biesiadnicy znają się jak łyse konie, a przynajmniej tak im się wydaje. Na początku imprezy ktoś rzuca pomysł, żeby wszyscy położyli na stole swoje telefony komórkowe i do końca spotkania odczytywali na głos każdą wiadomość tekstową oraz e-mail, a rozmowy telefoniczne były prowadzone po przełączeniu się na głośnik. Niektórzy reagują na ten pomysł nerwowo, inni sceptycznie, ale od słowa do słowa, wszyscy zgadzają się na wzięcie udziału w zabawie, zapewne z obawy, żeby nie wyglądało, że mają coś do ukrycia. Zresztą, jakie straszne sekrety między sobą mogą mieć tak bliscy przyjaciele, prawda? No cóż… Nie chcę zdradzać zbyt wiele, bo w odkrywaniu kolejnych trupów w szafie, kochanek i wstydliwych informacji z życia osobistego bohaterów tkwi sedno filmu. Historia zaczyna się jak niewinna urocza komedia, z czasem jednak ewoluuje, dotykając coraz mroczniejszych tematów, humor towarzyszy nam stale, ale jest to często śmiech przez łzy, a prezentowany obraz długoletnich związków (i w ogóle jakichkolwiek relacji międzyludzkich) jest dość ponury i przygnębiający. Jest to fantastyczne napisane, oparte na zabawnych i błyskotliwych dialogach, które potrafią rozbawić do łez, ale również wprawić w zadumę. Odegrane jest to wzorcowo (warto dodać, że w obsadzie jest Kasia Smutniak), tempo filmu - pomimo osadzenia akcji w jednym miejscu - jest idealne, kolejne szokujące odkrycia dawkowane są idealne, niektóre można wprawdzie przewidzieć z wyprzedzeniem, ale reżyser w zgrabny sposób przeskakuje pomiędzy bohaterami, przenosząc całą uwagę widza - i pozostałych postaci - na kolejny szkielet, który wyleciał z lekko uchylonej szafy. Za nieporozumienie należy tylko uznać stronę muzyczną, bo zarówno wykorzystane piosenki, jak i kompozycje Maurizio Filardo, powodują lekkie zgrzytanie zębami. Zbyt często uderza się w tym filmie w tandetne tonacje, niepotrzebnie używa się ilustracji muzycznej w scenach wymagających ciszy, zwłaszcza, że Filardo napisał banalne kompozycje, które w oczywisty sposób korespondują z nastrojem danej sceny. To jednak niewielki zgrzyt, który łatwo zignorować, zaśmiewając się na głos z kolejnych dialogów i fantastycznych reakcji aktorów. Fajne, zabawne, niegłupie i szczere kino. I to cudowne zakończenie, które przypomina nam o tym, że od bolesnej, destrukcyjnej prawdy, o wiele gorsze jest życie w zakłamaniu. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie zwiastun PL. Odblokuj dostęp do 14367 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Siedmioro długoletnich przyjaciół spotyka się na kolacji. Dla urozmaicenia wieczoru rozpoczynają zabawę polegającą na dzieleniu się między sobą treścią {"type":"film","id":752725,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Dobrze+si%C4%99+k%C5%82amie+w+mi%C5%82ym+towarzystwie-2016-752725/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie 2017-01-17 00:36:50 ocenił(a) ten film na: 8 Zauważyłem, że osoby na forum interpretują to zakończenie na 2 sposoby. Moim zdaniem w zakończeniu została nam przedstawiona wizja tego, w jaki sposób zakończyłoby się przyjęcie, gdyby bohaterowie NIE ZAGRALI w tą grę (np. poprzez niewyrażenie zgody). Wtedy nikt o niczym by się nie dowiedział, wszyscy dalej żyliby w wyidealizowanym świecie, nie znając prawdy o swoich przyjaciołach i mnie to zakończenie jest proste i jednoznaczne. Wątpię, aby twórcy robili 90-minutowy film, z czego ok. 80min to byłaby "alternatywna rzeczywistość". Ja wolę wierzyć w to, że w zakończeniu chodziło o to, o czym napisałem :D slawmm zgadzam się. slawmm Dziekuje zatem za wytlumaczenie zakonczenia. Z pewnoscia jest, jak napisales "zakończenie jest proste i jednoznaczne", ja odebralem je zupelnie inaczej. Dla mnie polskie tlumaczenie tytulu jest swietne, o ile przyjmiemy inna interpretacje, niz te 2 na ktore wskazujesz. W doroslym zyciu bywa tak, ze raz na jakis czas ulegamy zacmieniu i robimy rozne dziwne rzeczy, pozniej jednak to zacmienie mija i znow widac swiatlo. Im ludzie maja wiecej doswiadczen, tym bardziej juz przy swietle wyciagaja (przynajmniej powinni) zauwazaja istote zacmienia. Zwykle zbyt mocne swiatlo nastajace po ciemnosci powoduje koniecznosc zamkniecia oczu. I tu kolejna interpretacja zakonczenia, zgodna zarowno z oryginalnym tytulem, jak polska wersja. W wiekszosci przypadkow dosc skomplikowanych zaleznosci w zyciu, lepiej przymknac oczy i umowic sie, ze nic sie nie stalo, dla wlasnego dobra, o ile "mile towarzystwo" tez nam na to pozwoli... Zauwaz, ze gospodarz przyjecia mowi "kiedy sie rozwiedziemy", chodzi na terapie, jego corka mowi o swojej matce w bardzo twardy sposob, nalezy wnioskowac, ze zarowno corka jak i gospodarz spotkania wiedza o romansie. Pytanie o kolczyki nabiera tez innego znaczenia. Przed domem tekst "jutro sie spotykamy na pilce zgodnie z SMSami", spotyka sie z zaprzeczeniem "milego towarzystwa", aby jakies wiadomosci zeszly i umowieniem sie na poczekanie, czy taka informacja dojdzie. Zakladanie majtek w domu, kiedy maz w ostatniej scenie zauwaza kolo wc te zostawione przez zone przed w doroslym zyciu przymyka sie oczy na swoje i cudze "grzeszki/grzechy" o ile towarzystwo zachowuje sie w sposob mily i ja zakonczenie tak rozumiem, choc to nie jest ani proste i jednoznaczne, ale zyc trzeba mozliwie "dobrze".Pozdrawiam parawan Zakladanie majtek w domu, kiedy maz w ostatniej scenie zauwaza kolo wc te zostawione przez zone przed ktorej scenie piszesz? mackiki O scenie w ktorej po powrocie zona zaklada majtki, a maz siedzi na toalecie i jego wzrok zjezdza na dol ;). (chyba to byla ostatnia scena w filmie). parawan no tak ale ona tam majtek nie zostawila jak wrocila po telefon tylko do szuflady schowala mackiki Nie bede sie upieral, widocznie nie zakonotowalem tego. Kwestia majtkowa nie zmienia jednak mojej oceny filmu ;). Pozdrawiam parawan ale ja to jego spojrzenie tez widzialem takie bylo dziwne w sumie:D parawan "Nie bede sie upieral, widocznie nie zakonotowalem tego"No i się nie dziwie, jak się coś zmyśliło, to głupio byłoby się jeszcze upierać! Zed69 ocenił(a) ten film na: 8 mackiki dokładnie tak, on tam majtek nie znalazł. parawan parawanto rozumiesz zakończenie źle. w tym filmie nie zostawiono żadnego miejsca na interpretacje. Wszystko zostało podane wprost i nie ma tu czego "rozumieć inaczej"gra się nigdy nie odbyła i wszyscy wrócili do domu po miłym wieczorze ze znajomymi. BartasBartas Uprzejmie dziękuję za oświecenie. Jestem dozgonnie wdzięczny. #głupija parawan polecam się na przyszłość. #wiemwszystko BartasBartas ;) Pozdro parawan Ja też zakończenie zinterpretowałem za pierwszym razem tak jak Ty. Ale obejrzałem końcówkę jeszcze raz i teraz już wiem, że rację ma autor nadal żyją w kłamstwie i wszystko jest ,,w porządku''. ;) arti2807 Tak,często jak w życiu... BartasBartas Tu nie ma jasno powiedziane, która wersja zdarzeń miała miejsce, czy z grą czy bez. Oto właśnie chodzi... Alex303 jest. BartasBartas Wyczerpująca odpowiedź. A może rozwiniesz? W którym momencie jest to powiedziane? Oczywiście chciałem napisać "O to", a nie "Oto". Alex303 Pokazuje to jasno budowa filmu. Takie są ogólnoprzyjęte konwencje w kinematografii i jeśli wyraźnie nie jest zaznaczone że powinno być inaczej to przyjmuje się zgodną z zasadami budowe się zaczyna ma rozwienięcie i jest z zasady spuentowaniem historii/podsumowaniem/zwieńczeniem/ zakończeniu filmu jasno zostało zaznaczone, że to wszystko się nie wydarzyło (mam nadzieję że to nie podlega wątpliwości) i rozwinięcie było wizualizacją co by było nie ma wyraźnych przesłanek że to zakończenie jest opcją "co by było gdyby" to należy się kierować ogólnymi konwencjami i ogólnymi przyjętymi zasadami zgodnymi z budową filmu. Tak nakazuje rozsądek i ogólnie przyjęte oczywiście, że możecie je podważać i przypuszczać mniej prawdopodobny scenariusz tylko dlatego że jest możliwy ale to bez sensu. Idąc tym tropem można powiedzieć np. że RAMBO miał autyzm - bo spełnia wiele symptomów a nigdzie w filmie nie zostało jasno powiedziane że nie ma nadzieje że pomogłem. BartasBartas Może tak być, ale nie jest to dla mnie jakiś 100% dowód na to, że reżyser, czy raczej scenarzysta, to miał na myśli. Alex303 Mówi o tym pytanie Evy do Rocco, "dlaczego nie chciał grać w grę?", a on mówi o tej niebezpiecznej czarnej skrzynce. Jednoznaczne zakończenie. Alex303 Widziałem dwie przeciwstawne interpretacje, z których bardziej skłaniam się do 1. i dodaję jedną moją, psychologiczną:1. Cały film był eksperymentem myślowym dotyczącym ujawnienia prywatności, kontemplacji nad ilością informacji w telefonach i obłudnym życiu w nieszczerości. Rzeczywiste spotkanie przebiegło płytko, spokojnie, bez Film przedstawiał farsę, zbieg wydarzeń które pogrążały bohaterów, a zakończenie jest przedstawieniem jak proste mogło być ich życie gdyby dokonali wyboru nie brania udziału w Film był archetypiczną opowieścią o porządkowaniu życia przez Jednostkę. Księżyc symbolizował Kulturę, która przeplata się z Naturą formując Jednostkę. Przesłonięcie Księżyca pozbawiło postaci Porządku, pewnych ram, fasady. Zrzucili przebranie poprzez grę, wyszli z Persony, opuścili świat uschematyzowany i zbudowany częściowo na kłamstwach. Księżyc jest stopniowy zakrywany Cieniem - tym samym który manifestuje się w konsekwencjach czynów bohaterów. Daoistyczna rzeczywistość wprowadza bohaterów do Chaosu, każde kłamstwo się odbija, wychodzi na jaw; fasada zbudowana na drewnianych palach runie. Bohaterowie przechodzą katharsis z każdym ujawnionym kłamstwem (z wyjątkiem Lele, który przyjmuje na siebie nie swoje brzemię) a ich osobowości zostają skonfrontowane z Rzeczywistością. Ego umiera i odradza się z Jaźni (Rocco jako jedyny był szczery w swoich czynach, dlatego nie widać u niego zmiany). Zakończenie pokazuje odsłonięcie Księżyca, powrót Porządku, ponowne ustrukturyzowanie rzeczywistości, ale jednak bez katharsis, bez przemian, bez nauki, bez śmierci i odrodzenia, bez prawdy. Bo wybieramy łatwe życie w kłamstwie, niż bolesną drogę do wyższego Ideału. BartasBartas Oczywiście, że zakończenie filmu wskazuje na to, że "gra" nie miała miejsca. Zwrócę uwagę na taki mały szczegół, jak koszula gospodarza domu w ostatnich scenach filmu-w sypialni- pozostała niebieska, gdy podczas kolacji była zmieniona na białą, gdy poplamiona została wylanym winem. aurea37 Inny szczegół jest taki, że Lele po powrocie do domu siada na kibelku, odpala komórkę i tam na WhatsApp ma wiadomość od Isy ze zdjęciem (nieprzeczytaną). Otwiera ją i ogląda sobie to przysłane o 22 zdjęcie. Z kolei Cosimo w samochodzie (w drodze powrotnej) nadal prowadzi w tajemnicy pikantne rozmówki z Evą. Kolczyki, które Eva zdejmuje, to są TE KOLCZYKI (od Cosimo). I tak dalej... Pete oboje macie rację :) BartasBartas Hahahahaha zabawny jesteś. "Nigdy się nie wydarzyła". Daj mi chociaż jeden dowód na to że ta gra się nie wydarzyła? Traktujesz film jakby był jakimś realnym bytem. Obie opcje się wydarzyły skoro zostały nam ukazane w filmie i kropka. Gdyby jeszcze ukazane nam było, że komuś ta gra np. się przyśniła to wtedy można by było sprecyzować która wersja jest "realna" a która nie. Ale nie ukazano nam tego. A więc film składa się z dwóch równie realnych wizji. I tyle. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem BartasBartas Twoje obrażanie mnie pozostawię bez komentarza bo tylko to zdradza cię co ty sobą reprezentujesz."Powiedziałem jak jest naprawdę"hahahahaa No tak, pan wszechwiedzący się znalazł. Więcej pokory. Nie masz racji. "W zakończeniu filmu jasno zostało zaznaczone, że to wszystko się nie wydarzyło (mam nadzieję że to nie podlega wątpliwości) i rozwinięcie było wizualizacją co by było gdyby."Mylisz się, NIGDZIE nie jest JASNO zaznaczone że "to wszystko się nie wydarzyło". Nigdzie. Snucie w ogóle teorii czy to się wydarzyło czy nie nie ma w tym przypadku żadnego sensu. Ten film to nie sci-fi z pętlami czasowymi albo innymi wymiarami. Nie jest też nigdzie przedstawione jakoby wersja z "grą" była tylko czyimś wymysłem lub snem. Nie ma absolutnie żadnych przesłanek jakoby jedna wersja wydarzeń była tą "prawdziwą" w filmie a druga nie. Już o tym pisałem. A więc - obie wersje wydarzeń są tak samo prawdziwe bo to jest FILM - sztuka. W filmie tak można, wiesz? Obie wersje nakręcono żeby dać do myślenia na temat ukrywania prawdy i życia w niewiedzy a nie po to aby rozkminiać która wersja jest prawdziwa a które na niby xD Jest masa np anime gdzie są pokazane aż 3 albo 4 alternatywne drogi i każda jest sobie równa. Zrozum to wreszcie bo się uparłeś a nie masz racji. Nie widzisz braku logiki. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem BartasBartas przepraszam postronnych czytelników za wulgarny język ale z bydłem co się w internecie panoszy to trzeba krótko BartasBartas hahahah chyba ten kanon to sam obmyśliłeś xD Tacy jak ty są najgorsi - przyssani do komputera próbują zakrzywić rzeczywistość i próbują się wyżyć. Coś sobie ubzdurałeś i trujesz innym dupę jak debil. Zapamiętaj sobie. Obie wersje zdarzeń są tak samo realne w tym filmie bo nie ma żadnych przesłanek jakoby było inaczej, debilu. To nie Incepcja albo inne dobrze można by było założyć, że wersją z "grą" jest prawdziwa i się zdarzyła a zakończenie to jest "co by było gdyby nie zagrali" I co? Zatkało kakao? Jak przeskoczysz ten argument? xD Rockman92 masz racje. BartasBartas Chyba tak nie myślisz :/ Rockman92 Ale zobacz jaki błogi spokój nastał jak przyznałem ci musimy się zgadzać, ważne żebyśmy byli uśmiechnięci :-) użytkownik usunięty Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 BartasBartas więc buc to mówiłeś o sobie? użytkownik usunięty Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem użytkownik usunięty Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem użytkownik usunięty Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem użytkownik usunięty Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem BartasBartas Szkoda strzępić ryja Bartas na takich ludzi... To jest taki płaskoziemca tylko, że w kategorii kinematografii :| perlej1995 ale spójrz, jest ciekawiez jednej strony to jakieś fake konto założone 30 lipca 2018 i 30 lipca pierwsza odpowiedź. żadnej aktywności na profilu osobistym. Są dwie opcje:- ktoś komu nie spodobały się moje posty założył tu drugie konto żeby mnie zwyzywać- albo ktoś nowy był tak mocno oburzony moimi postami, że postanowił założyć konto i mi naubliżać :-DPo obydwu opcjach spodziewałem się sążnych wiązanek a tu niespodzianka. Wszystkie użyte przez niego bluzgi są w formie cytatu a swoją jedyną dziwke to wykropkował :-D niby ciśnie ale tak nie do końcaAmbiwalentny TWARDZIEL!!! użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 BartasBartas twoja dziwka jest jedyna użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 BartasBartas twoje słowa nic nie znaczą. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 BartasBartas Ciekawie co by zrobili twoi znajomi i rodzina jakby się dowiedzieli jak obrażasz innych? Możemy się przekonać. Bo nie jesteś anonimowy. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 perlej1995 Szkoda strzępić ryja na takich ludzi jak Bartas czyli obrażających frustratów i idiotów którym się wydaje że wszystko wiedzą.. użytkownik usunięty ocenił(a) ten film na: 9 BartasBartas więc "na jaki ch*uj się (...) mądrzysz?" Kanon hahahaha. parawan Nie obraź się, ale czytając Twoje interpretacje poczułam się jak 20 lat temu na lekcji polskiego. Na pytanie "co autor miał na myśli?" polonista wyciągał z utworu takie cuda, że próżno było ich szukać zarówno w tekście jak i pomiędzy linijkami. Nie sądzę, aby film był skierowany do wielkich mózgów z Mensy i należało się w nim doszukiwać dziesiątego dna. A tłumaczenie tytułu na polski jest bardzo oderwaną od rzeczywistości subiektywną interpretacją tłumacza, który uznał, że może sobie dowolnie ten film zatytułować, bo jest tłumaczem i koniec i kropka. Wiem coś o tym, gdyż to moja branża i potępiam takie zabiegi bez względu na to, co się komuś wydaje, że może. Natomiast Ty wyciągasz kosmiczne wnioski nie tylko z samego filmu, do czego masz pełne prawo, mimo że to wielka nadinterpretacja w mojej ocenie, ale także z polskiego tłumaczenia tytułu, które z filmem nie ma nic wspólnego. Po zaćmieniu mrużymy oczy i na pewne sprawy można przymknąć oko? Moja polonistka postawiłaby Ci pomnik i składała pod nim wieńce co rano. Pozdrawiam :D slawmm Nie czaję, to przecież było oczywiste, a najlepszy był twist z kolczykami :), choć akurat tego domyśliłem się dużo wcześniej. AtlAbFF.
  • 56w96eycq7.pages.dev/396
  • 56w96eycq7.pages.dev/370
  • 56w96eycq7.pages.dev/79
  • 56w96eycq7.pages.dev/293
  • 56w96eycq7.pages.dev/317
  • 56w96eycq7.pages.dev/154
  • 56w96eycq7.pages.dev/243
  • 56w96eycq7.pages.dev/17
  • 56w96eycq7.pages.dev/64
  • dobrze się kłamie w miłym towarzystwie zakończenie